niedziela, 30 września 2012

przemyślane zakupy


Dziś będzie o zakupach ze szczególnym naciskiem na zakupy spożywcze. Nie tylko dla kobiet są one słabością. Mężczyźni zwykle się do tego nie przyznają. Jakoś tak się przyjęło, że jak zakupy to kobieta i wielkie ojejuuu …, że za dużo kupuje, za dużo wydaje itd.

A teraz przyznajmy się same przed sobą w duchu czy w naszym przypadku tak właśnie jest …

Nie jestem zakupoholiczką, ale zdaję sobie sprawę, że czasami daję się ponieść na zakupach. Nie mam tu na myśli tylko zakupów ubraniowych czy kosmetycznych. Chciałabym uniknąć tych uniesień przy każdych następnych zakupach, dlatego przyjęłam pewien plan działania. Za jakiś czas napiszę, jak mi idzie. Natomiast poniżej przedstawiam, czym się będę kierowała od dziś idąc do sklepu, czy centrum handlowego.

·    zawsze mam ze sobą ekologiczną torbę na zakupy ( w torebce noszę taką małą z Rossmanna http://ph1.bangla.com.pl/0026/d/147_01_3695.jpg, a idąc na zakupy spożywcze zabieram większą płócienną ) pozwala to uniknąć dokupywania w sklepie dodatkowych siatek, które później wyrzucamy.
·    oprócz karty płatniczej noszę ze sobą ok. 20 – 50 zł, nie w każdym sklepie można płacić kartą

Lista zakupów

Układając listę zakupów spożywczych muszę zastanowić się, co będę gotowała w danym tygodniu i ile razy idę do pracy (łatwiej jest, jeśli pracuje się od pon. do pt.). Dodatkowo muszę wziąć pod uwagę, że sklepy przez weekend są krócej otwarte. Od pewnego czasu staram się nie robić zakupów w niedzielę. Uważam, że mogę się na tyle dobrze zorganizować, alby w niedzielę inni ludzie mogli odpocząć od moich potrzeb konsumpcyjnych. Myślę, że zakupy spożywcze wystarczy robić 2x w tygodniu.

Zawsze przed wyjściem na zakupy będę robiła listę, która będzie podstawą do wybieranych przeze mnie produktów. Przedtem będę sprawdzała, co mam w lodówce, by nie dublować produktów. Jako „pani bezpieczna” lubię mieć mały zapas, produktów podstawowej potrzeby takich jak cukier, mąka, ryż, makaron. Zwykle mam jedno opakowanie w zapasie. Przestrzegam tu, przed robieniem zbyt dużych zapasów. Zawsze wybierając jakiś produkt sprawdzaj jego datę ważności. Często produkty promocyjne mają krótką datę ważności. Chciałabym osiągnąć taki moment, w którym w mojej kuchni nic się nie będzie marnowało. Tymczasem zapominam się i niektóre produkty zużywam tylko w połowie, a o innych zapominam w ogóle (to skutek zbyt dużych zapasów).

Jak zmniejszyć koszty naszych codziennych zakupów? Z pewnych produktów nie możemy zrezygnować, mam tu na myśli produkty pierwszej potrzeby, masło, chleb, wędlina, jogurty, to znajdziemy w niemal każdej kuchni. Natomiast pewne możemy kupić wcześniej w cenach promocyjnych wiedząc, że na pewno je zużyjemy. Ja w ten sposób kupuję pesto, suszone pomidory, kapary, ulubione ciastka, koncentrat pomidorowy, kawę, czekoladę, batony. To, jakiego zapasu potrzebujesz musisz ocenić sam/ sama, zależy to od tego jak często gotujesz w domu ile osób z Tobą mieszka.

Dla mnie najważniejsze, będę starała się kupować warzywa na targu, a wędlinę i mięso w sklepie mięsnym, nie w supermarkecie. Nawet, jeśli warzywa z targu są droższe, wyglądają wizualnie gorzej, to są o wiele zdrowsze od tych z supermarketu. Dlaczego? Większość warzyw do dużego sklepu jest sprowadzana z zagranicy, zanim do nas przyjadą, przylecą, przypłyną, są konserwowane na czas podróży. Po czym to poznać? np. sałata lodowa, którą kupię w markecie może leżeć w lodówce ok. 2 tygodni i nic jej nie jest, oprócz tego że nie jest zdrowa. To samo można powiedzieć o chlebie, jeśli chleb szybko obsycha to znaczy, że jest w nim mało konserwantów. Co do mięs … ostatnio pod wypływem impulsu „mam ochotę na lazanię” kupiłam w sklepie pakowane mięso mielone. Zanim zrobiłam tą latanię to sto razy zarzekałam się, że więcej tak nie zrobię. Mięso pływało w tłuszczu. Mam sprawdzony sklep mięsny w swojej okolicy, na którym nigdy się nie zawiodła. Będę tam zawsze robiła zakupy. Można tam poprosić o zmielenie mięsa, nawet jeśli zapłacę więcej, wiem co jest zmielone w tym mięsie i mam świadomość, że jem zdrowiej. 

Ponad to, nie będę się kierowała chęcią posiadania czegoś, tym że coś jest fajne itd. ale użytecznością i tym czy naprawdę mi się to przyda w domu.  Ważną sprawą organizacyjną jest przygotowywanie posiłków do pracy. W moim przypadku lepiej przygotować posiłek w domu, niż iść do bufetu dla pracowników, czy kupować gotowe kanapki, które się drogie w porównaniu do tego ile wyniosłoby nas przygotowanie ich w domu.

Podsumowując moje postanowienia będę:

·        robiła listę zakupów
·        planowała posiłki na najbliższy tydzień
·        uzupełniała koszyk produktami spoza listy tylko gdy będą w promocyjnych cenach
·        warzywa i mięso będę kupowała na bazarze lub w małym sklepie
·       każde zakupy będą przemyślane
 

Chciałabym, wprowadzić w życie moje postanowienia od 1. października. Przez ten miesiąc będę zbierała rachunki i na koniec przestawię rozliczenie, zobaczymy ile uda mi się zaoszczędzić. Trzymajcie kciuki. 




Źródło zdjęć:
http://gwiazdy.com.pl/component/content/article/6568-neuromarketing-czyli-rytualy-na-zakupach
http://www.frito.pl/obrazki/produkty/mini/LOTUS_torba_na_zakupy_z_komora_termiczna,4294.jpg
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz